Rozpoczął się sezon grzewczy. Oznacza to tyle, że jednocześnie rozpoczął się sezon na smog w miastach. O ile utrzymanie dobrego powietrza w lecie jest jeszcze w takiej Warszawie czy Wrocławiu możliwe, tak zimą – przy obecnych przepisach i braku regulacji prawnych – sytuacja wygląda kiepsko. Jak nie zniszczyć sobie zdrowia? Rozwiązaniem jest oczyszczacz powietrza.

To naprawdę dobry wynalazek. Niespecjalnie zresztą drogi. Oczyszczacz powietrza wygląda trochę jak klimatyzator, tyle że jego funkcja jest inna. Nie chodzi o regulację temperatury, a - jak sama nazwa wskazuje – oczyszczanie powietrza w naszym domu. Nie każdy będzie przekonany. Praktyka pokazuje jednak, że te urządzenia zdają egzamin.

Oczywiście jeśli kupimy pierwszy lepszy sprzęt za 300 zł, raczej zadowoleni nie będziemy. Warto zrobić research w internecie, poczytać komentarz i dobrać urządzenie do naszych potrzeb. Weźmy pod uwagę metraż pomieszczenia, jakie chcemy oczyścić. To, czy urządzenie będzie stało w jednym miejscu, czy będziemy je przenosić. Weźmy pod uwagę energooszczędność (prąd wszak drożeje), a także późniejszą eksploatację. I wreszcie – poczytajmy, jak głośno dany model działa. Nie chcemy w końcu, by coś nam nieznośnie buczało przez większość dnia.

Jako że lata są coraz gorętsze i coraz więcej osób decyduje się na kupno klimatyzatora, można pomyśleć o urządzeniu 2w1. Jest już kilka takich modeli. Tutaj jednak nie mam wiedzy, więc trudno mi Wam doradzić. Ale idea sama w sobie wydaje się ciekawa.